tag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post3998353049661824212..comments2024-02-21T13:19:04.536+01:00Comments on Hodowla psów: Hodowla- niemoralne hobby.Riannon z Dworu Feillówhttp://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-65513972380250280052011-12-29T14:05:43.128+01:002011-12-29T14:05:43.128+01:00He he... sama sobie takiego nicka wybrałaś ;-) Ja ...He he... sama sobie takiego nicka wybrałaś ;-) Ja tak po nicku się zwracam, żeby tu prywatą ludziom po oczach nie jechać :-) Ale ok, nawet bez fartuszków będziesz już zawsze Hania :-) Fartuszki zawsze mile widziane :-)<br />Całusy :-*Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-70821512046648604882011-12-29T13:48:22.239+01:002011-12-29T13:48:22.239+01:00Ojej, przez tą "Hannę" aż się staro pocz...Ojej, przez tą "Hannę" aż się staro poczułam ;). A jak wam przywiozę na wiosnę więcej fartuszków na wino to mnie już nie będziesz tak postarzać :D?Hannahttps://www.blogger.com/profile/08700409027440542416noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-53483080824894766122011-12-26T08:05:51.193+01:002011-12-26T08:05:51.193+01:00Hanna- No, 8 lat siedzenia w klatce to i tak niewi...Hanna- No, 8 lat siedzenia w klatce to i tak niewielkie skutki uboczne- nadwaga i brak formy. <br />Problem polega na tym, że ludzie generalizują i jeśli czytają gdzieś, że dana rasa ma predyspozycje do konkretnej choroby, to od razu uważają, że są chore. To, że nie wiemy, na jakie choroby predysponowane są konkretne kundelki, uważane jest za obaw ich zdrowia. Tymczasem mają one często do zaoferowania w pakiecie komplet wszystkich schorzeń. I tak właśnie wygląda mit "zdrowego kundelka".Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-32971082973703240572011-12-26T00:24:20.805+01:002011-12-26T00:24:20.805+01:00To ja jeszcze dodam od siebie nt. "chorowityc...To ja jeszcze dodam od siebie nt. "chorowitych arystokratów i zdrowych kundelków".<br /><br />Przez dom przewinęło mi się parę kundelków i jeden psiakz rodowodem [husky, btw. była to 8-latka zabrana z pseudo, u mnie na DT - Jaga]. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że absolutnie jedyny silnym i zdrowym psem z całej tej ekipy była moja Jagnięcinka ukochana, od prau lat żyjąca sobie radośnie u miłośników tej rasy. Mój pierwszy kundel bury miał poważne problemy z całym układem pokarmowym [zaczęło się jak miał jakieś 6-7 lat], obecna wariatka ma problemy z wątrobą i musi być karmiona BARFem. Była jeszcze Bianeczka, po trafieniu do własnego domku okazało się, że od byle czego choruje na krtań...<br />Za to jedyne co było Jagulce to 8 lat siedzenia w klatce i rodzenia - prawie rok wracała do takiej formy w jakiej powinna być. Swoją drogą po trafieniu do mnie był to jedyny mi haszczak z nadwagą i zadyszką po 15 minutach spacerku.Hannahttps://www.blogger.com/profile/08700409027440542416noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-88293179706611527712011-12-16T20:01:24.364+01:002011-12-16T20:01:24.364+01:00I jeszcze jedno. Nie uważam, że pies wyższy, niższ...I jeszcze jedno. Nie uważam, że pies wyższy, niższy, czy kundelek jest gorszym psem, jako pies, i że na świecie powinny występować tylko golden retrievery :-) Ja po prostu wybrałam sobie taką, a nie inną rasę, bo bardzo mi się podobają te psy. Ujmują mnie swoim ściśle określonym charakterem, jak i wyglądem. To wyłącznie subiektywna sprawa. Lubie otaczać się pięknymi rzeczami, lubię też mieć obok siebie piękne psy. Kontynuuję z szacunkiem pracę kilku pokoleń hodowców, którzy nadali tej rasie konkretne określone cechy wyglądu. Ogon taki, a nie inny, aby balans ciała był idealny dla psa myśliwskiego, łapy, aby myśliwski pies był wytrzymały, etc. Dbam o to, aby goldeny nie były tylko kanapowcami, ale przekazywały z pokolenia na pokolenie cechy, które uczyniły z nich pomocnika myśliwego. Po co? A nie nie wiemy, jak dalej potoczą się losy świata po kryzysie. Kto wie, czy znów nasze psy nie będą pomagały nam w zdobywaniu pożywienia i czy od nich nie będzie zależał nasz los :-) Zobaczymy, który lepiej sprawdzi się, jako łowca- pies selekcjonowany przez pokolenia na określony wygląd i charakter, czy kundelek mający zestaw cech od sasa do lasa :-)Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-108845177414844432011-12-16T19:48:19.961+01:002011-12-16T19:48:19.961+01:00Melonmaker- Pisaliśmy równocześnie komentarze, ja ...Melonmaker- Pisaliśmy równocześnie komentarze, ja u Ciebie, Ty u mnie :-) <br />Cieszy mnie to, że zdecydowałeś się przenieść dyskusję tutaj.<br />Tak, jesteśmy kwita :-D<br />Słowa takie, jak "usterka" używam tylko w określonym kontekście. Chodzi o psa takiego, który nie spełni wymogów wystawowo- hodowlanych. Nie uzyska tym samym pozwolenia na posiadanie rodowodowego potomstwa. Jest to niejednokrotnie szansa dla ludzi, którzy rzeczywiście nie mogą sobie pozwolić wydać dwóch tysięcy na psa, nie chcą wystawiać, ani hodować, a chcą mieć pewność, że pies nie zawiedzie ich oczekiwań. Takie pieski są tańsze. Mają papiery, które są tylko udokumentowaniem pochodzenia, mogą się spełniać na innym polu, niż wystawy. Nie są mniej kochane. Powiem więcej, ze względu na upust ceny, idą w pierwszej kolejności.<br /><br />Nie mam wątpliwości, że darzysz uczuciem zwierzęta, ale dobrze, abyś jeszcze zrozumiał, co jest dla nich dobre, by lepiej się nimi opiekować. Właśnie takie myślenie o "mezaliansie", czyli rozmnażaniu bez celu, powoduje że mamy tak dużo psów w schroniskach. Łatwo zrobić sobie szczeniaczki, ale co potem z nimi zrobić? Nikt nie opisze żadnej nowej, stworzonej przez Ciebie rasy, to już nie te czasy. Chcesz się spełniać, jako hodowca, wybierz sobie rasę, która Ci się spodoba i która da Ci pewność, że Twoje szczenięta nie wylądują na ulicy, czy w schronisku. Jeśli chcesz przeżyć "cud naturalnych narodzin", zobacz najpierw "cud śmierci" psa w schronisku.<br />To wszystko jest kwestią odpowiedzialności za żywą istotę, którą się opiekujesz.Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-21711038606073106532011-12-16T19:08:28.451+01:002011-12-16T19:08:28.451+01:00No... to poczułaś się urażona moimi przemyśleniami...No... to poczułaś się urażona moimi przemyśleniami na temat ingerowania w naturę i rozmnażania zwierząt w taki sposób, by miały określony wzrost i długość ogona, bo taką definicję rasy ktoś akurat kiedyś sobie wymyślił i sobie ulżyłaś wymyślając niestworzone historie na temat mojego życia. To możemy uznać, że jesteśmy kwita? ;-)<br /><br />Dla wszystkich mnie nie znających dodam, że zwierzęta uwielbiam. Zwłaszcza te dziko żyjące. Domowe też lubię i spędzam z takowymi sporo czasu, gdy ich właściciele go dla nich nie mają. Bardzo prawdopodobne, że jeśli będę miał kiedyś duże podwórko, to również wezmę psiaka ze schroniska i zapewniam was, że będę się nim opiekował tak samo dobrze jak Riannon.<br /><br />To, że pies jest niższy czy wyższy nie będzie dla mnie oznaką, że jest mniej użyteczny. Nie będzie też, jak to określa Riannon, "usterką". Jeśli kiedyś, w przyszłości mego psa najdzie ochota na rozmnażanie się, to mam nadzieję, że popełni mezalians, który będzie początkiem nowej rasy, którą kiedyś jakiś hodowca opisze w swojej książeczce ;-)<br /><br />Pozdrawiam wszystkichMelonmakerhttps://www.blogger.com/profile/09922989247348414203noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-10030116364427451782011-12-16T11:12:27.230+01:002011-12-16T11:12:27.230+01:00Jako ludzie, którzy zastali ten świat jakim jest, ...Jako ludzie, którzy zastali ten świat jakim jest, zmieniany od wielu pokoleń, możemy albo się do tego przyzwyczaić albo pleść utopijne farmazony o tym jak by to było pięknie, gdyby psy biegały sobie na wolności. Tym bardziej, że nijak nie możemy im tej wolności ofiarować... <br /><br />Psy też się zmieniły, to nie wilki, których naturalnym środowiskiem jest puszcza, większość psów bez ludzkiej pomoc nie przetrwałoby choćby zimy (całkowicie przecież naturalnej).Tysia - YarnAndArthttps://www.blogger.com/profile/06713767653713348834noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-77185858564294287322011-12-16T10:18:04.302+01:002011-12-16T10:18:04.302+01:00Pewnie akurat indeksy poszły w dół, stąd frustracj...Pewnie akurat indeksy poszły w dół, stąd frustracje :-)<br /><br />I to wszystko poparte argumentem- bo to nie naturalne. Oczywiście, że to nie jest naturalne. Nic w dzisiejszym świecie nie jest naturalne. Ludzkie dzieci też rodzą się i są podtrzymywane przy życiu w nienaturalny sposób. Antybiotyki nie są naturalne. Argument, że to nie naturalne, to wyważanie otwartych drzwi.Riannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-12701965448501361262011-12-16T09:57:39.804+01:002011-12-16T09:57:39.804+01:00Moim zdaniem odmienne poglądy na daną sprawę to je...Moim zdaniem odmienne poglądy na daną sprawę to jedno, a bicie piany i wysuwanie dziwacznych (wręcz obraźliwych) paraargumentów, to coś innego.Z tym drugim przypadkiem "rozmówcy" można się całkowicie nie liczyć. <br /><br />Ktoś kto wyklucza współistnienie pasji i miłości dla zwierząt z ich hodowaniem mówi po prostu bzdury, jednocześnie albo nie myśląc co mówi, albo rozumując jakoś pokrętnie, bo kto takim układzie jest miłośnikiem psów, ten kto ich nie ma? Psy same dążą do prokreacji, suka na wolności miałaby młode dwa razy do roku (czasem z psem od siebie większym, co owocuje często problemami z porodem), nikt by jej nie woził po weterynarzach, nie podawał witaminek i odpowiedniej karmy, nikt by nie latał wkoło niej w przypadku przeciągającej się ciąży i konieczności zrobienia cesarki. W razie komplikacji suka by zdechła razem z młodymi w brzuchu. Więc słowa o wyzysku zwierząt przez hodowców są po prostu nieprawdziwe. <br /><br />Po przeczytaniu posta na RO miałam wrażenie, że Melonmaker po prostu wyładowuje frustracje. Każdy czasem miewa "dzień na nie" ale nie kazdy potrafi wtedy nad sobą zapanować.Tysia - YarnAndArthttps://www.blogger.com/profile/06713767653713348834noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-88511148919041578232011-12-16T09:33:59.464+01:002011-12-16T09:33:59.464+01:00YarnAndArt- Też bym się zanudziła spędzając życie ...YarnAndArt- Też bym się zanudziła spędzając życie na robieniu pieniędzy, ale rozumiem, że ludzie są różni i mają różne poglądy oraz sposób na życie. Szanuję to i unikam oceniania ludzi. Niezmiennie życzę mu tej "bańki". <br />Natomiast jedno mnie zastanawia. Próbowałam ściągnąć dyskusję na ten temat do siebie, ponieważ uważam, że jeżeli ktoś rzuca w kogoś określone zarzuty, powinien umieć obronić swoje zdanie. Dano mi do zrozumienia, że temat ten wcale nie jest interesujący i szkoda czasu na dyskusje. Ok, też to rozumiem. Tylko po licho w takim razie ludzie wypowiadają się na tematy, które ich nie interesują i ich nie rozumieją?<br /><br />Oczywiście, o krzywdzie jaką robią ludzie podtrzymując i wynaturzając niektóre rasy też pisałam i całkowicie się z tym zgadzam, że tam, gdzie zaczyna się cierpienie zwierzęcia, tam powinna być granica hodowli.<br /><br />Tak dla przypomnienia, jakby ktoś przeoczył o tym posta, a był zainteresowany:<br /><br />http://tuskulum-riannon.blogspot.com/2011/07/stary-podrecznik-dla-hodowcow-psow.htmlRiannon z Dworu Feillówhttps://www.blogger.com/profile/07370173500863196224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8938275711928536522.post-84387524775487781712011-12-16T08:48:33.038+01:002011-12-16T08:48:33.038+01:00Riannon, przeczytałam i Twoją wypowiedź i wątek, k...Riannon, przeczytałam i Twoją wypowiedź i wątek, który zacytowałaś i nawet chciałam się w nim wypowiedzieć, ale został zamknięty - może i dobrze. <br /><br />Krótko - do wszystkiego można się przyczepić, wystarczy odpowiednio duża doza samozaparcia. <br /><br />Przy czym porównywanie hodowców do Hitlera uważam za tragikomiczne. Nie słyszałam aby jakiś hodowca wzorem Adolfa mordował psy innych ras czy kundelki, dla zachowania czystości rasy. Moim zdaniem dzięki pracy hodowców zostały zachowane geny starych ras i choć mam mieszane uczucia w temacie tworzenia i utrzymywania ras dziwnych (np. chiński grzywacz), to nie bardzo rozumiem podstawy krytyki pod adresem hodowców w ogóle.<br /><br />Pan Melonmaker ewidentnie się nudzi...Tysia - YarnAndArthttps://www.blogger.com/profile/06713767653713348834noreply@blogger.com