Strony

wtorek, 12 lipca 2011

Opowieści z kojczyka-dzień piąty.

Wszystko wraca do normy. Burze ustały, Jaskier śpi w swoim koszyku, a nie w moim łóżku, wysypiamy się po 5-6 godzin na dobę, to nam wystarczy. Mantra odzyskała apetyt, co mnie najbardziej ucieszyło. Przez trzy dni od zabiegu mogła jeść tylko rozdrobnione na papkę mięsko, co spowodowało, że nieco jej palma odbiła. Kiedy na powrót wprowadziliśmy karmę, oczywiście okraszaną mięsem, odwracała głowę i kręciła nosem. Po dobie takich symulacji gorszego samopoczucia, okazało się, że nie wywalczy dalej samych smakołyków, trzeba jeść, co dają. Wieczorem nawet wylizała miskę.

następny, co poszerza horyzonty :-)

A koszyczek już zrobił się ciut przyciasny, 
trzeba przygotować pudło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz