Odkąd zrobiło się ciepło, a o 7.00 jest już przynajmniej 12 stopni i kojczyk ogrzewa słońce, pieski wędrują z kojczyka wewnętrznego na podwórko. Te poranki są strasznie szalone. Maluchy są wypoczęte po nocy, upał nie ścina ich z nóg. Wariacka zabawa w gonitwy, podgryzania, przewalania się, brykania trwa długo. Przed 9.00 wybawione malce dostają śniadanie.
Tak wygląda śniadanie na porannej trawce, niejeden mieszczuch nam teraz zazdrości :-)
To już jest regułą, że piesek beżowy podchodzi do takich spraw pierwszy. Za jego ogonem na odwagę zbiera się czerwony, a niebieski w takich wypadkach ma zawsze jakieś swoje ważne sprawy za moimi plecami, w namiocie, tudzież w dziurze :-)
Beżowy eksploruje.
Po tych przeżyciach zabraliśmy Izerki na wycieczkę po obejściu. Towarzyszył nam tatko Jaskier, który nie chciał pozować do zdjęć z potomkami i ciotka Fiona, zawsze chętna do pomocy. No może nie tyle do pomocy, co chętna do pozowania na pierwszym planie :-)
Jaskier
Piesek beżowy:
To pod kojczykiem to nie są psie kupy, tylko suchy mech, który spadł z dachu stodoły :-)
Portrety znakomite:)
OdpowiedzUsuńSama bym z rezerwą podchodziła do beczki, a do wielkiej beczki to już szczególnie:)
Całe szczęście, że wielki traktor nie robi na niebieskim takiego wrażenia jak oszukujące żółte pudło i beczka:) Oby tylko na kierowcę nie chciał wyrastać:)Coitka Fiona bardzo fotogeniczna:)
Pozdrawiam i dziękuję za pięne fotki:)
Pieski sa PIEKNE!!!Tez ma goldena pieska i jest sliczny ta rasa jest najpiekniejsza na swiecie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń