Strony

sobota, 20 sierpnia 2011

Opowieści z kojczyka- zemsta Gapcia.

Ale ja naplotłam wczoraj na blogu, jaki to ze Skelterka gapcio, co to wpada co i rusz w jakieś tarapaty (o jejku, raptem dwa razy mu się przydarzyło :-) Tymczasem dziś rano małej kąpieli wymagał nasz bystrzak Hood Robin. Ale miał głupiutką minę i pół dnia chodził obrażony z nosem wysoko uniesionym. Strzelił focha.  Natomiast mały Skelter miał jakieś podejrzane iskierki w oczach :-) Zastanawiam się, czy nie przyczynił się czasem do małego upadku honoru "Chudego".

Jak obiecałam wczoraj, dziś pora na sesję fotograficzną obu dam:

Harmony Sweet
(suczka zielona)








Harmony Sweet, jak wcześniej wspominałam, to niezwykle słodkie małe stworzenie. Jest bardzo kontaktowa i zorientowana na człowieka. Łasi się i przymila, kiedy tylko ma na to okazję. Łasi się też niestety (i to ząbkami) do mojego ścięgna achillesa, ale tego się da oduczyć :-) Jest mniej odważna od swojej siostry. Mniej chętnie pozowała do fotografii, wymagała sporej dawki wzmocnienia w tym względzie. Nie jest strachliwa, ale jest ostrożna. Będzie miała charakter mamy. Znając Mantrę, już zazdroszczę jej właścicielom. Mantra jest bowiem najsłodszym goldenem, jakiego znam, ale na początku potrzebowała wsparcia człowieka, aby ogarnąć rzeczywistość. 

Hosanna Hallelujah
(suczka beżowa)



Hosanna to suczka, przy której głupieją i ludzie i aparat. Z całek serii zdjęć udało się wybrać trzy przyzwoite. 
Jest to odważna, kontaktowa suczka, bardzo ciekawa świata. Chętnie pozowała do zdjęć, ale widocznie jej blask gwiazdy obiektywu, całkowicie przerósł możliwości naszego aparatu i nas samych :-)

Gdybym miała podejmować decyzję co do zostawienia sobie którejś z nich w domu, miałabym bardzo trudny orzech do zgryzienia. Każda z nich ma swoje walory. Na szczęście nie muszę podejmować tej decyzji. Suczki mają już Swoich Ludzi, którzy na nie oczekują.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz