Strony

wtorek, 17 kwietnia 2012

Kojczykowe historie- Dwa tygodnie.

Wczoraj czerwony piesek unikał obiektywu aparatu. Winna zatem jestem uzupełnić fotki o czerwoną mordkę :-)



I jeszcze rzut oka na towarzystwo razem:




A to piesek niebieski z frywolnie zarzuconą nóżką :-)


Dziś odbyło się ważenie piesków. Skończyły dwa tygodnie, weszły w trzeci. Tak to wyglądało:

Do zdjęcia w koszyczku pozował beżowy piesek.

Pieski są bardzo duże, ważą odpowiednio:

Piesek niebieski- Izer Song- 2,06 kilo
Piesek czerwony- Izer Melody- 2, 14 kilo
Piesek beżowy- Izer Voice- 2,17 kilo

W normalnie licznym miocie, gdzie szczeniąt jest 6-7 sztuk, pieski ważyły w granicach półtora kilo. Nie myślcie, że pieski przerosną swój ustalony wzrost i właściciele w efekcie otrzymają goldeny wielkości bernardyna :-) Maluszki po prostu teraz korzystają z nieograniczonego dostępu do mleczka. Na pewno nie urosną bardziej, niż mają to zapisane w genach. W następnych tygodniach wszystko się wyrówna. Pieski będą rosłe i mocne, ale na pewno nie przerosną wzorca rasy.

13 komentarzy:

  1. Ale mi ulżyło, że do mego domu nie trafi cudowny bernardyn:)
    Niech rosną i nabierają sił, za chwilę zaczną brykać i nabiorą smukłości. A takie kluseczki są naprawdę urocze. Widać, że Izer Voice nie bardzo buntuje się przeciwko ważeniu - jak jaśnie pan, rozłożony w koszyczku:)
    Niech dalej rosną zdrowo i wchodzą w interakcje, bo podgryzanie bardzo mi się podobało:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam 2 szczenięta i też były z nich takie nabombane kluchy ;-) Wyrosły z nich normalne, zdrowe goldeny ;-)

      Usuń
    2. Wybieram na ważenie moment, kiedy pieski są najedzone i wylizane przez suczkę, czyli maksymalnie spokojne, żeby mi nie brykały po koszyczku :-)

      Usuń
  2. Aż mi się nie chce wierzyć, że one dopiero mają dwa tygodnie...Fajne się z nich robią łobuzy. Ja czekam na swojego kluska z zaprzyjaźnionej hodowli samoyedów i wiele bym dała móc tak podglądać każdy dzień mojego malucha. Ale może z drugiej strony to lepiej...bo mogłoby mi się jeszcze bardziej dłużyć czekanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy się mocniej dłuży? Wiem, że przyszli właściciele naszych maleństw mają niesamowitą radochę z tego wirtualnego uczestnictwa i nawiązują więź. A ja czerpię energię z radości innych :-)

      Usuń
    2. Dłuży się i to okropnie! Ja to mam wrażenie, że między jednym a drugim Pani wpisem mijają miesiące :)Ale ja psiara jestem i nic na to nie poradzę...

      Usuń
    3. Mnie natomiast strasznie szybko czas leci. Tak szybko, że czasem mam wrażenie, że nie zdążę w jakimś dniu z relacją z kojczyka i będziecie zawiedzeni :-(

      Usuń
  3. Z okazji ukończenia 2 tyg. dla Papisi od Goldasków
    dużo zdrówka a Pańciom radości z opieki nad kluseczkami nie hipciami :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, wirtualna obserwacja maluchów dzień po dniu to coś tak wspaniałego, czego nie da opowiedzieć się słowami. Kocham swojego kluska, Izera, chociaż nie wiem który to:) Tak więc kocham wszystkie:) Nie wyobrażam sobie, aby mogło nie być tych fotek - wielkie dzięki Pani Aneto. To rzeczywiście radość i ogromne przeżycie. A jak widać, nie tylko przyszli właściciele tu zaglądają. Wsapaniałe fotki i fantastyczne komentarze Pani Anety zdobywaja kolejnych fanów. Bo to hodowla z sercem:)i pasją:)
    Życzymy wielu dobrych chwil i czekamy na kolejne "doniesienia" z kojczyka i nie tylko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też kocham wszystkie, mimo, że żaden nie jest mój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi... Pieski mają fanklub :-)
      Dziękujemy i pozdrawiamy :-*

      Usuń