Strony

sobota, 7 kwietnia 2012

Kojczykowe historie- dzień piąty.

Nie myślcie sobie, że ja tak będę maluszkom do samego końca odliczać dni. Już zaczyna mi się kiełbasić i niedługo przejdę na jakiś inny system tytułowania postów.

Tymczasem w kojczyku relaks i spokój. I bardzo dobrze. Prócz tego, że wciąż przyrastają w oczach, nic szczególnego się nie dzieje.
Mantra ma bardzo dużo mleka. Pieski z tylko sobie znanych przyczyn wolą korzystać z przednich cycuchów, tymczasem to właśnie w tylnych gromadzi się najwięcej mleka. Kiedy Mantra leży i przyciska nogami tylne cyce, mleko wylewa się do kojczyka.

Dziś pokażę kilka fotek z cyklu ulubione pozycje. Są śmieszne i wymyślne. W ogóle gapię się na nie, jak kto głupi w telewizor, a potem marudzę, że nie mam na nic innego czasu ;-) Jak jednak narazić się na przegapienie takich chwil?

Swobodne zwisy z łap:


Tudzież, na drugim planie, z braciszka:


Zwis w towarzystwie jest fajniejszy  :-)


Pozycja synchroniczna przy jedzeniu niezmiennie mnie rozbraja :-)


Noski są coraz czarniejsze:


Piesek w całej swojej pięciodniowej okazałości:


Łapka na drugim planie sugeruje, że jeden z piesków ma już konkretnie zaznaczony pigment.


7 komentarzy:

  1. czekaliśmy na piąty dzień:) i wreszcie jest ... i jesteśmy zszokowani że już takie duże. to musi być niesamowite tak je obserwować. brawo maluchy i mama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpieściłam Was tymi codziennymi relacjami :-) Uprzedzam, że czasem mogę się nie wyrobić, lub mieć awarię komputera. Wtedy nadrobię minione dni w jakimś zbiorczym wpisie.

      Usuń
  2. Łał, one są fantastyczne. Gratuluję kolejnych maluchów i zazdraszczam do potęgi entej!!!
    Radosnych i pogodnych świąt życzę mieszkańcom Tuskulum:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo :-) Święta będą naprawdę radosne z tymi kluseczkami :-) Nie zepsuje nam humoru nawet sypiący za oknem śnieg :-)

      Usuń
  3. Widzę, że nie tylko ja czekam na codzienne relacje z kojczyka:)
    Cuda, normalnie cuda! Też zazdroszczę tego najpiękniejszego "filmu" na żywo. Żadne kino świata nie zastąpi cudu natury, narodzin i dorastania:)
    Może dziś, w ramach świątecznego malowania jajek, maluchy więcj pigmentu zyskają? Zwis w towarzystwie mnie rozbawił, a kluska w całej okazałości wzruszyła:)
    Wszystkim Tuskulakom jeszcze raz spokojnych i niezwykłych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Są świetne i rosną w oczach!!! Zresztą w takich warunkach każdy by rósł :DDD

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest wspaniała nagroda za taką troskliwą i profesjonalną opiekę nad papisiami!Pozycja synchro przy karmieniu jest
    rewelacyjna.
    Pamiętam jak"po znajomości" mogliśmy zobaczyć parę lat temu
    4 tyg. tuskulaczki- coś pięknego!
    Najbardziej mnie fascynuje ten zmieniający się kolor mordek.
    I ta sierść-jakby była posypana srebrem, tak się mieni.

    OdpowiedzUsuń