Strony

czwartek, 5 kwietnia 2012

Kojczykowe historie- dzień trzeci.

W zasadzie na moim zegarku nie istnieje taka godzina, jak 5 rano, ale cóż było robić? Zmieniłam Krzyśka o tej godzinie przy maluchach, aby mógł przespać się kilka godzin, zanim zabierze Mantrę do weterynarza na 10 rano. Ja zostałam w domu pilnując temperatury w koszyczku, gdzie pod nieobecność mamy spały szczenięta.




Malce, świeżo po urodzeniu,  nie mają stabilnej temperatury ciała. Ogrzewa je ciepło matki, lub otoczenia. Pozostawione nawet na chwilę w chłodzie, szybko umrą. Weterynarz opowiedział nam historię pewnego domorosłego hodowcy z przypadku, który również po cesarskim cięciu swojej pinczerki, przyjechał z suką na kontrolę. Podobnie, jak my we wtorek, pożyczył sobie na czas podróży autem poduszkę elektryczną. Dwa dni później zabrał sukę do weterynarza, a szczenięta zostawił na kafelkach w łazience. Kiedy przyjechał, zastał je martwe. Wiem, że głupota ludzka nie zna granic, ale jeśli ktoś zabiera się za hodowlę, to przynajmniej powinien przeczytać ze zrozumieniem choćby jedna książkę traktującą o opiece nad noworodkami.

Podczas gdy nasza Trójka Wspaniałych wygrzewała się na elektrycznym materacyku (alternatywne zastosowanie dla materacy Ceragem emitujących ponoć zdrowotne promieniowanie :-) Mantra była chwalona przez wetrynarza za idealne gojenie się rany i stan ogólny. Temperaturę ciała miała już normalną, wydaje się, że wszystko wraca do normy.





Powoli też zaczynają się uspokajać jej hormony. Pierwszy raz Mantra sama wstała od szczeniąt i poszła napić się wody (do tej pory wszystko podstawialiśmy pod pyszczek), po czym zaległa na pół minuty pod biurkiem. Długo nie wytrzymała, bo zobaczyła, że jeden wiercipięta podniósł nos zaniepokojony, że nie odczuwa obecności matki.


W dzisiejszym dniu nasza Trójka Wspaniałych, zgubiła kikuty pępowinek :-)

9 komentarzy:

  1. sa fantastyczne, zmieniły sie od pierwszego dnia bardzo. trzech muszkieterów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To już całkiem prawdziwe psiaki!!! Jaka cudna sierść!
    Chłopcy? dziewczyny?

    A my jutro z Gamą na randkę... :DDD

    Podrap tam Mamę i szczeniaczki od nas za uszkiem :D


    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same chłopy! Mantra randkowała w największe siarczyste mrozy, stąd pewnie taka mała frekwencja w kojczyku :-(
      Udanej randki życzę i wielu pięknych małych ogarków :-)

      Usuń
  3. full wypas mają kluseczki na elektrycznym kocyku :)
    widać, że im dobrze po wyluzowanym wyrazie mordek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maleństwa sa słodkie z tymi zaokrąglonymi brzuszkami:)

    A do tego, żeby wiedzieć, że szczeniętom potrzeba ciepłą podczas nieobecności matki to nawet książek nie trzeba czytać - wystarczy mieć odrobinę rozumu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że nie wystarczy tylko mieć, ale trzeba go użyć :-)

      Usuń
  5. swoją droga taki blog to skarbnica wiedzy o życiu takich piesków od małego, w tym przypadku internet się sprawdza. fantastycznie sie to wszystko czyta i ogląda. trzymam kciuki za kluski i mamę.

    OdpowiedzUsuń