Strony

środa, 2 maja 2012

Kojczykowe historie- Pękate brzuszki.

Wczoraj późnym wieczorem zważyliśmy pieski:
Piesek beżowy- Izer Voice- 4,22 kg
Piesek czerwony- Izer Melody- 4,15
Piesek niebieski-Izer Song- 4,07 kg

To już chyba stanie się regułą, że pieski przybierają kilogram na tydzień. Szczeniętom nie wolno ograniczać dostępu do jedzenia, gdyż w tym okresie intensywnie rosną i budują swoje kości. Szczenięta nie zawiązują tkanki tłuszczowej, zatem nie mogą być otyłe. Pękate brzuszki świadczą nie o otyłości, ale o wypełnionym pokarmem brzuszku. Gdyby stało się coś i pieski nie miałyby dostępu do jedzenia, natychmiast te brzuszki by się zapadły, a psiaki wyglądałyby, jak wygłodzone nieszczęścia. Kiedy maca się takiego psiaka, doskonale pod grubą skórą czuje się wszystkie żebra. Ograniczanie jedzenia w tym wieku skutkuje narażeniem pieska na niedobory składników potrzebnych do wzrostu, aż do krzywicy włącznie. 
Szczerze mówiąc, to mnie się i tak wydaje, że one malutko jedzą. Mantra ucieka od piesków już po 7-10 minutach, a karmę ledwo co poliżą i długo muszę je namawiać, aby skubnęły z miski nieco więcej. Jak widać po ich rozwoju, pieski wiedzą, co robią i mimo moich obaw,  niczego im nie brakuje.


Wczoraj piesek beżowy miał sesję w innym otoczeniu niż reszta. Wydaje się, że jest najjaśniejszy. Moim zdaniem wszystkie pieski mają podobne umaszczenie-lekko biszkoptowe. Więcej będę mogła powiedzieć o przewidywanej maści w szóstym tygodniu.
Zabrałam dziś beżowego w to samo miejsce, co wczoraj pozostałe pieski i zrobiliśmy fotki w porównywalnym oświetleniu. 








 Te zdjęcia robione są już pod słońce.


Od kilku dni okropnie nękają nas burze, stąd przerwy i opóźnienia w relacjach. Za oknem grzmiało, a ja jeszcze cyknęłam wieczorem kilka fotek w kojczyku:




Piesek czerwony to intelektualista. Zanim obsika gazetkę, wnikliwie przeczyta wszystkie (mocno już nieaktualne) informacje :-)


1 komentarz: