Strony

niedziela, 3 czerwca 2012

Koczykowe historie- Czas rozstań.


Kiedy odjechał Izerek beżowy, nazwany przez swoich właścicieli Kaizer, w kojczyku na cały wieczór zapanowała lekka konsternacja. Nie da się ukryć, że Kaizer troszkę rządził braćmi i rozstawiał ich po kątach. Straciwszy przywódcę stada, maluchy na jakiś czas straciły rezon, ale na drugi dzień było już wszystko w porządku. 
Izerek czerwony i niebieski trzymały w kojczyku sztamę przeciwko beżowemu, a jak teraz zabrakło powodu do utrzymywania sojuszu, pieski przez jakiś czas w zabawie równo dawały sobie po uszach i ogonach. 

Demokracja nie jest naturalnym systemem pomiędzy psami, choć może słowo „pies” w przypadku tych klusek to jeszcze zbyt szumne słowo :-)  Dość, że po chwilach beztroskich zabaw, rozpoczynała się rywalizacja o zabawki, o miejsce, o miskę. 
W kojczyku coraz częściej też słychać pisk z powodu mocniej przygryzionego ucha czy ogona, a pieski zaczynają toczyć boje już nie do końca na żarty. Pieski są w trakcie ustalania hierarchii w  stadzie i biedactwa czynią to na próżno, ponieważ jutro już zostaną rozdzielone. Choć żaden piesek nie pozostaje dłużny drugiemu, wydaje się, że w tym duecie to piesek niebieski jest tym silniejszym bratem. Cóż, pamiętając historię namiotu, można było się tego spodziewać :-D

Wypożyczony dzieciom przez Mantrę tunel do agility też mocno, nie wiem, czy nie trwale, ucierpiał. Tym razem to praca zespołowa duetu.


Cieszę się ostatnimi chwilami z pieskami, które nie ma co ukrywać, już się nieco nudzą na wydzielonej dla nich przestrzeni, ponieważ w tym wieku potrzebują nowych bodźców. Pieski są gotowe podbijać świat.

Przez jakiś czas nękała nas brzydka pogoda, deszcze i chłód. Na taką okoliczność pieski mają udostępniony w stodółce boks, wysypany trocinami, gdzie mogą jednocześnie zażywać świeżego powietrza nie będąc jednocześnie narażonymi na złe warunki atmosferyczne.




Właściciele pieska czerwonego korzystając z okazji, że spędzają u nas kilka dni urlopu, przyzwyczajają swojego pieska do długiej podróży autem, jaka go czeka (ok 1000 km). Przy okazji na takie nauki załapał się niebieski (ten bardziej z tyłu).



Piesek niebieski pozazdrościł czerwonemu pięknej sesji zdjęciowej na skalniaku przed tygodniem i poprosił o taką samą:












Jutro rano żegnamy się z Izerkiem czerwonym. Życzymy mu dużo szczęścia w życiu i pociechy z właścicieli :-) Wierzymy, że od czasu do czasu dostaniemy wieści, jak mu się powodzi.

Tymczasem postępy Kaizera (pieska beżowego) można śledzić na tym blogu:


2 komentarze:

  1. Kochany Czerwony!
    Życzę Ci spokojnej podróży i szczęśliwego pieskiego życia.
    Właścicielom tylko radości i codziennej porcji miłości ze strony Izerka czerwonego:)
    Pozdrawiam mojego kochanego niebieskiego- już za 3 dni się zobaczymy!!! Będzie Ci dobrze, bo cała miłość Mieszkańców Tuskulum będzie przez te dni ofiarowana właśnie Tobie:)
    Pozdrawiam wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izerek dziękując śle mokrego buziaka:) My również dziękujemy i życzymy wszystkiego najlepszego :)

      Usuń