Mimo, że na razie nie widzę dalszych perspektyw, nie przypuszczam, aby to miał być koniec naszej hodowli. Nie wyobrażam sobie życia bez tych słodkich puchatych kuleczek, które na naszych oczach rosną, zmieniają się i stają się radością dla Swoich Ludzi.
Wstęp
Nazywam się Aneta Tyl, jestem hodowcą psów rasy golden retriever o przydomku hodowlanym Tuskulum Quissam, zarejestrowanym we wrocławskim oddziale Związku Kynologicznego, jak i w FCI (Federation Cynologique Internationale).
Ta strona powstała po to, aby przybliżyć przeciętnemu miłośnikowi psów tematy związane z szeroko pojętą hodowlą oraz utrzymaniem psa. Przyszli nabywcy psa znajdą tu szereg praktycznych porad, nie podręcznikowych, lecz popartych doświadczeniem.
Nie jestem weterynarzem, zootechnikiem, behawiorystą, treserem psów, ani nawet hodowcą z pierwszych stron magazynów kynologicznych. Jestem zwykłą posiadaczką psów, jak tysiące spośród Was. Ze względu na to, iż mam kontakt ze światem, który obraca się wokół psów, mam ukształtowane poglądy na pewne sprawy, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Są to poglądy niejednokrotnie odmienne niż te królujące na forach kynologicznych, być może ktoś uzna je czasem za kontrowersyjne.
Nie uznaję w życiu autorytetów i nie chcę, aby ktoś w ten sposób mnie traktował. Liczę natomiast na dyskusję i wymianę poglądów w komentarzach pod postami. Ja również, dzieki temu projektowi, zamierzam się czegoś nowego od Was dowiedzieć.
Będę obalać mity i postaram się przekonać Was do niektórych ważnych dla dobra zwierząt decyzji. Będę promować takie postawy, które w przyszłości mogą ograniczyć liczbę bezdomnych psów spędzających życie w schroniskach.
Jestem bezwzględną rasistką, co nie oznacza, że uważam Wasze kundelki za gorsze. Wręcz przeciwnie, będę domagać się, aby traktować je na równi z „psią arystokracją”. Jeśli dopatrzycie się tu krytyki Waszych poczynań, pamiętajcie, że nie potępiam ludzi, lecz co najwyżej czyny, które w większej części pochodzą z niewiedzy, a nie z wyrachowania.
Serdecznie zapraszam do współpracy hodowców, którzy prowadzą domowe, małe hodowle i są pasjonatami „swoich” ras. Będę faworyzować i zapraszać takie osoby, aby opowiedziały o życiu i wszelkich sprawach związanych z konkretną rasą. Ma to ułatwić czytelnikom wybór psa i hodowli, z jakiej zechcą go nabyć.
piątek, 15 czerwca 2012
Pusty kojczyk-podsumowanie dziesięciu lat hodowli.
Mimo, że na razie nie widzę dalszych perspektyw, nie przypuszczam, aby to miał być koniec naszej hodowli. Nie wyobrażam sobie życia bez tych słodkich puchatych kuleczek, które na naszych oczach rosną, zmieniają się i stają się radością dla Swoich Ludzi.
Anetko Kochana!
OdpowiedzUsuńGdy czytałam dzisiejszy wpis, towarzyszyły mi różne emocje. Najpierw przeraził mnie tytuł - podsumowanie to jakoś tak smutno zabrzmiało. Potem byłam zła, chociaż może to złe słowo, ponieważ nie wyobrażam sobie, aby Wasza hodowla miała się zakończyć. I wreszcie w ostatnich dwóch zdaniach znalazłam spokój i ukojenie, co więcej nadzieję, że Tuskulum będzie istniało dalej, a malutkie kuleczki dadzą radość ludziom, którzy czekali, aby Tuskulaczki urodziły się właśnie dla nich. Wiem, co mówię, bo mój piesek wyjechał jako ostatni z hodowli, jest CUDOWNY,a Was szczerze polubiliśmy. Oj, łzawo mi się zrobiło:)
Rozumiem i szanuję wszystkie decyzje, co wielokrotnie podkreślałam, ale też bardzo wspieram, zachęcam, przekonuję i wręcz błagam, aby psiejska magia Tuskulum trwała. Wasze serca są stworzone do wychowywania kolejnych goldenków. I nie jest ważne, że moda, ważne, że Wasze szczenięta, tak troskliwie przygotowane do życia trafiają do dobrych ludzi, którzy są Wam bardzo wdzięczni za wysiłek 2 miesięcy.
Trzymam kciuki, nie dziś, nie jur=tro, nie za miesiąc, ale pewnie za jakiś czas usłyszymy, że w Tuskulum pojawią się małe szcenięta. A tymczasem pisz książkę i rozwijaj pozostałe pasje:)
Buziaki!
Dzięki :-*
UsuńCzyli,że już nie będzie pani dalej pisała tego bloga :( ?
OdpowiedzUsuńBędę pisała, ale rzadziej i na tematy ogólne dotyczące hodowli. Może będą relacje z wystaw.
UsuńPrzyznaję się bez bicia ;-) - jestem totalnie uzależniona od " Tryptyku Izerskiego "
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że właściciele Izerków od czasu do czasu pozwolą nam nacieszyć się wiadomościami o swoich psiakach.
I to będzie ciąg dalszy " Kojczykowych opowieści "
Pozdrawiam :)
:-)
UsuńGolden retriever moje marzenie!!!! Jak wroce na stale do Polski to bede takiego miec zeby nie wiem co!!!! Tym bardziej ze jest to wspaniala rasa dla dzieci a moja corcia od jakiegos czasu wspomina o bialym puchatym piesku "0)
OdpowiedzUsuńmowia ze marzenia sie spelniaja.....
Marzenia się spełniają, jestem tego najlepszym dowodem. A jeśli chodzi o goldena- wybór najlepszy z najlepszych :-) Życzę spełnienia marzeń :-)
UsuńA możemy prosić, choć o krótką relację o 3 Wspaniałych Psiakach z Tuskulum? O przepraszam ;) o 4, bo jeszcze to czarne, małe coś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko :)
Wiem, strasznie się opuściłam i zapuściłam ten blog :-(
UsuńTo na skutek wstrząsu po rozstaniu z Izerkami i braku dalszych hodowlanych perspektyw. Postaram się ogarnąć, otrząsnąć i wraz z jesienią wejść na powrót w temat.
O domownikach to raczej piszę na głównym blogu. Tutaj chciałam jeszcze dać Wam wsparcie w przejściu przez młodzieńczy czas malców i trochę sobie pofilozofować kynologicznie :-) Ściskam :-*
Kochana, nie mów o braku perspektyw, one zawsze są, z cazsem się otwierają, nawet, jeśli teraz jeszcze nie są widoczne:) Kto, jak kto, ale Ty z takim darem i pasją, nie możesz odpuścić!!!
UsuńO braku perspektyw hodowlanych powinni pisać i myślec ci, którzy maja masówki, którzy w odchowanie szczeniąt nie wkładają serca, a liczą tylko i wyłącznie na szybki zysk. Ale Tuskulum? Nie, sprzeciw, sprzeciw, sprzeciw!!!! Jestem pewna, że do mojego głosu przyłaczy się wielu.Przecież bez piesków to już nie to samo miejsce, a i Wam będzie trudno.
Moja propozycja: skoro uchowac chcesz Mantrę, bo boisz się kolejnej cesarki (rozumiem w pełni) to wypatrz jakąś wspaniałą suczkę, przy Twoim szczęściu to więcej niż prawdopodobne, a ja doprowadzę Izerka do reproduktora i stworzymy maluchy jakich świat nie widział:) :)
I spojrzyj na swoją minę, gdy trzymasz w objęciach maluchy (Krzysiek zresztą też). Ona odzwierciedla troskę, zmęczenie, niepokój peirwszych dni, ale przede wszystkim radość, spełnienie, miłość, fascynację, słowem wszystkie dobre i ważne uczucia i emocje! To nie jest koniec, o nie!
OdpowiedzUsuń