W ten weekend podjęliśmy trudną decyzję o rozebraniu kojczyka. Było to smutne wydarzenie, ponieważ z tym miejscem kojarzy się wiele wspaniałych chwil. Wychowało się tam i bawiło przez ostatnie 10 lat 8 miotów szczeniąt. Pierwsze nasze maluchy z 2002 roku miały prowizoryczny i mało estetyczny kojczyk. Postanowiliśmy w następnym roku, że zbudujemy coś solidnego, co nie szpeciłoby podwórka i co mogłoby stać nawet wówczas, kiedy maluchów nie ma.
Elementy kwater zostały odłożone, ponieważ rozważamy możliwość zbudowania na ich bazie kojczyka w nowym miejscu zamieszkania.
Kojczyka już nie ma. Chwasty zostały usunięte, ziemia przegrabiona. Wiosną urośnie tutaj zielona trawa. Nam pozostaną wspomnienia, zdjęcia radosnych maluchów hasających po kojczyku i ten blog, który dokumentował naszą działalność w dziedzinie hodowli psów na przestrzeni ostatnich lat.
Chciałam serdecznie podziękować wszystkim czytelnikom, że przez te lata byli z nami, obserwowali i uczestniczyli w niezwykłych emocjach i cudach, które miały tu miejsce, ponieważ każde narodziny, każdy pierwszy krok tych kruszynek można nazwać cudem.
Szczególne podziękowania kieruję do właścicieli szczeniąt z naszej hodowli. Niektórzy z nich mogli uczestniczyć w odchowie maluszków od pierwszego dnia. Wiem, jakie to było ważne i potrzebne. Dziękuję Wam za zaufanie, jakim nas obdarzyliście, wybierając swojego czworonożnego przyjaciela z naszej hodowli. To dla nas ogromne wyróżnienie.
Wszystkim sympatykom naszego kojczyka obiecuję, że jeśli kiedyś pojawią się w naszym- tym, czy innym domu- następne szczenięta, blog będzie kontynuowany.
Zatem nie mówimy "żegnamy".