Jest kilka kwestii związanych ze zdrowiem golden retrievera, o których powinien wiedzieć właściciel szczenięcia.
Szczepienia:
Wszystko zależy od tego, kiedy właściciel odbiera szczenię. Powinno ono być zaszczepione u hodowcy minimum raz (na parwowirozę i nosówkę) i dopiero po odbyciu kwarantanny (minimum 10 dniowej), może trafić do nowych rąk. Zdarza się, że szczenięta odbierane są później, zatem hodowca ma obowiązek zaszczepić malucha zgodnie z jego wiekiem. Szczepienia są trzy i wykonuje się je co 3-4 tygodnie. Oznacza to, że właściciel nowo nabytego pieska musi zaszczepić go maksimum 2 razy lub dostosować się do istniejącej sytuacji. Właściciele piesków od nas otrzymają szczegółową rozpiskę kiedy doszczepić pieska i jakie szczepionki polecamy. Jeśli ktoś trafił na hodowcę-totalnego amatora, który wie tyle, co przyszły właściciel, może uzyskać tę wiedzę w gabinecie weterynarza, albo zapytać bardziej doświadczonego hodowcy. Z reguły hodowcy są miłośnikami zwierząt, nawet obcym osobom chętnie udzielą wskazówek. Po wymaganym komplecie trzech szczepień, pieska do końca życia będzie trzeba szczepić jedynie raz w roku. I miejmy nadzieję, że tylko przy tej okazji będzie widywał weterynarza.
Odrobaczanie:
Pieski trzeba odrobaczać. Chodzą one z nosem i pyskiem przy ziemi, wąchają, liżą trawę, na której załatwiają się mniej zadbane, zarobaczone zwierzęta, na wsi zjadają odchody po dzikich zwierzętach, w miastach po kotach. Jest to naturalne zachowanie, w ten sposób ich dzicy przodkowie uzupełniali sobie dietę mięsną. To, co dla nas jest obrzydliwe, dla dzikich przodków psów stanowiło podstawę przeżycia w jako takim zdrowiu. Psy łapią też tasiemca, kiedy zjedzą przypadkowo napotkaną pchłę. Jest to nieuniknione nawet, jak stosujemy środki przeciwpchelne. Nie musi się ona zagnieździć w sierści naszego pupila, ale może przypadkowo znaleźć się w zasięgu jego pyska. Na wsi roznosicielami pcheł są dzikie zwierzęta, sarny i dziki, obecne czasem i na obrzeżach miast. Jedyne, co możemy na to poradzić, to regularne, systematyczne odrobaczanie pieska raz na 2-3 miesiące, aby nie dopuścić do nadmiernego rozwoju owego specyficznego życia wewnętrznego. Na rynku jest sporo skutecznych środków, my używamy tabletek Dehinel Plus wg wagi (1 tabletka na 10 kilo). Środek ten upora się z nicieniami, nękającymi głównie szczenięta, tasiemcem i larwami. Tabletki dostępne są w gabinetach weterynaryjnych.
Zabezpieczenie przed insektami:
W okresie od wiosny do jesieni pieski nękane są przez pchły i kleszcze. Ostatnimi laty problem ten nie wiąże się z higieną, ale często stanowi kwestię życia i śmierci. Coraz więcej kleszczy przenosi na zwierzęta i ludzi choroby- boreliozę, babeszjozę. Na Dolnym Śląsku jeszcze nie widać takiego problemu (co nie znaczy, że się nie przydarza), ale w innych rejonach kraju śmiertelne zejścia zdrowych, młodych psów z powodu powikłań po babeszjozie nie są niczym zaskakującym. Ważna jest więc profilaktyka, choć muszę przyznać, że żaden środek nie działa w stu procentach. Nie myślcie jednak o najgorszym, tylko zróbcie możliwie jak najwięcej, aby piesek nie chodził oblepiony kleszczami. Nie każdy kleszcz jest zakażony, zatem nie panikujcie, jeśli pies złapie kleszcza. Obserwujcie, czy nie zdradza jakichś objawów choroby w jakiś czas po tym, czy nie jest osowiały, osłabiony, zachowuje się inaczej niż zwykle, etc. Z resztą na takie objawy trzeba zawsze reagować, gdyż kleszcza możecie zwyczajnie przeoczyć. Objawy te mogą być również przyczyną zupełnie innej choroby, infekcji, zatrucia. Postarajcie się znaleźć taką lecznicę, gdzie wykonuje się testy na obecność babeszjozy. W przypadku tej choroby ważna jest bowiem każda godzina i mimo wszystko nie każdego pieska udaje się uratować. Z mojego miotu D dwa pieski w tym samym roku, w wieku 3 lat niezależnie od siebie i w dwóch różnych rejonach kraju zaraziły się babeszjozą. Jednego z nich udało się uratować, natomiast drugi niestety miał mniej szczęścia. To ogromna tragedia, kiedy odchodzi młody, silny pies.
Luxor, wciąż nosimy Ciebie w sercu, tak, jak nosiliśmy Cię na rękach od dnia urodzenia..Środki przeciw insektom to obroże (wg mnie najmniej skuteczne) oraz krople podawane na skórę: frontline, fiprex, advantix, sabunol. Przetestowaliśmy wszystkie. Są tak samo skuteczne i czasem zdarza się, że jakiś kleszcz jednak przemknie przez tę barierę. Czasem psy mają alergię na konkretny preparat, zatem należy wybrać inny. Alergia to cecha osobnicza, zatem nie mogę powiedzieć, czy jakiś preparat alergizuje mniej, czy bardziej.
Higiena uszu:
Wszystkie psy zwisłouche mają tendencję do grzyba w uszach. Powiedziałabym, że jest to nagminne i naturalne. Nie należy panikować, kiedy w uszach goldena pojawia się ciemny nalot. Nie należy też odsądzać od czci i wiary hodowcy, że sprzedał nam zagrzybionego psa. Grzyby są stałymi mieszkańcami zarówno ludzi, jak i psów. W przypadku psów o zwisłych uszach wystarczy mała zmiana otoczenia, wilgotności, aby grzybek rozbuchał się w uszach. Należy go polubić i jedynie czyścić uszka, jak czyścimy swoje z nadmiaru woskowiny. Zaniedbanie higieny uszu może doprowadzić do stanów zapalnych i dopiero wtedy jest powód do niepokoju. Ważne jest, aby zaopatrzyć się w proste preparaty do czyszczenia psich uszów nie zawierające antybiotyków. Jeśli bowiem rozwinie się stan zapalny ucha, grzyb będzie uodporniony na antybiotyk i leczenie będzie bardziej skomplikowane. Niekiedy ludzie na samo słowo grzyb reagują histerycznie i używają radykalnych preparatów, fundują psu długotrwałą antybiotykoterapię. To nie ma sensu, na grzyba nie ma lekarstwa. Jeśli nawet uda się go wytępić (zazwyczaj wraz z inną potrzebną psu florą bakteryjną), grzyb i tak powróci, ale już w bardziej zjadliwej formie, odporny na proste leczenie. Jestem zwolennikiem utrzymywania organizmu psa w równowadze. Kiedy w uszach pojawia się ciemny nalot, czyszczę prostymi preparatami do higieny uszu, kiedy wnętrze ucha robi się czerwone, co świadczy o lekkim stanie zapalnym, sięgam po maści z antybiotykiem i przeciwgrzybiczne środki. To wystarczy, aby zapobiec cięższemu zapaleniu ucha.
Obcinanie pazurków:
Nie róbcie tego sami w domu! Chyba, że macie doświadczenie. Osoba, która nie zna budowy psiego palca, bardzo łatwo razem z pazurem może uciąć psu rdzeń- odpowiednik naszego opuszka. Psy, które chodzą na spacery, szczególnie jeśli prócz lasów i łąk mają możliwość przejść się od czasu do czasu po asfalcie, betonie, same ścierają sobie pazurki. Jeśli Wasz pies będzie miał mimo to zbyt długie, podejdźcie do weterynarza lub do psiego fryzjera- oni potrafią zrobić to dobrze.
Kąpiele:
Goldeny mają predyspozycję, aby pokochać wodę i mogą z niej korzystać bez ograniczeń. Starajmy się jednak jak najrzadziej kąpać naszego pieska w detergentach. Osłona lipidowa, jaką mają nasi pupile na skórze, chroni pieska przed wszelkiego rodzaju kłopotami. Częste używanie detergentów naraża go na podatność na alergie, niszczy strukturę sierści. Oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba kąpiel jest konieczna. Z błota przyniesionego na sierści można pieska wypłukać prysznicem bez użycia szamponów i można to robić nawet kilka razy dziennie bez żadnych konsekwencji. Kąpiel w szamponie raz na trzy miesiące lub w sytuacji naprawdę uzasadnionej (jak się w czymś śmierdzącym wytarza lub jest już nieprzyjemny w dotyku, czy w zapachu) nie zaszkodzi pieskowi.
Czesanie:
Warto czesać goldena codziennie, mimo że teoretycznie jego sierść tego nie wymaga. Czesząc psa nawiązujemy z nim emocjonalną więź, traktuje on ten proces, jak pieszczotę. Zachęcam do zabawy w czesanie już od pierwszego dnia po odbiorze pieska. Przyzwyczaja się on w ten sposób do wszelkich zabiegów higienicznych.
Profilaktyka dysplazji stawów biodrowych:
Temat dysplazji opracuję osobno. Chciałabym zaznaczyć tylko, że bardzo ważną sprawą jest profilaktyka związana z chorobami stawów biodrowych. Goldeny to rasa w miarę duża, zatem trzeba szczególnie dbać o to, aby nie dopuścić w młodym wieku do jakichś mikrourazów w obrębie kończyn. Szczenięta rosną błyskawicznie i każda kontuzja może odbić się na ich późniejszym życiu. Z tego względu nie wolno przeciążać szczenięcia, zmuszać go do długich spacerów, czy zwiększonej aktywności fizycznej. Nie wolno pozwalać na bieganie szczenięcia przy rowerze. Szczenię i młody pies powinno samo wyznaczać sobie granice aktywności. Najbardziej niebezpieczne są schody. Należy zabezpieczyć dostęp do nich, jeżeli mamy je w domu. Dopóki możemy unieść pieska (ja mogę do 4 miesiąca jego życia), należy nosić psa na rękach po schodach. Szczególnie dotyczy to znoszenia. Schodzenie psa po schodach jest procesem bardziej kontuzyjnym, niż wchodzenie.
Reasumując: Przez pierwsze miesiące wychodzimy z pieskiem na krótkie spacery, ale częściej. Kiedy ustaje, by odpocząć, nie zmuszamy go do podjęcia aktywności. Szczenięta swój rozum mają, wiedzą, kiedy muszą się zregenerować. Na pełne, przynajmniej godzinne spacery wychodzimy dopiero kiedy pies ukończy 12-15 miesięcy. Dopóki możemy, unikamy schodzenia psa po schodach. Uniemożliwiamy szczenięciu i dorastającemu psu zabawy polegające na bieganiu po schodach. W żadnym wypadku nie pozwalamy młodemu psu na bieganie za nami, kiedy jedziemy rowerem.
Infekcje i zatrucia:
Każda infekcja czy zatrucie jest dla szczenięcia śmiertelnie niebezpieczna. Szczenięta błyskawicznie się odwadniają. Kiedy zauważymy osowiałość przy jednoczesnej biegunce, wymiotach i braku apetytu, natychmiast, choćby w środku nocy, należy skontaktować się z weterynarzem, aby podał kroplówkę i antybiotyk. Szczenięta poznają świat biorąc do pyska, co popadnie. Nie jest trudno, aby piesek złapał jakiś spleśniały, czy zgniły kąsek, który wyrzucił przez okno jakiś konsument. Zatrucie w tym wypadku może być błyskawiczne i tragiczne w skutkach. Trzeba pilnować, co młody piesek bierze do pyszczka na podwórku. W przypadku pojawienia się jednocześnie biegunki i wymiotów, nie ma na co czekać, trzeba działać i natychmiast udać się do weterynarza.
Nie panikujemy kiedy:
-piesek opuści jakiś posiłek i nie ma żadnych innych objawów. Każdy może mieć ochotę odpocząć od jedzenia.
-piesek ma wolną kupkę zbliżoną do biegunki, ale ma apetyt, nie jest osowiały.
To może być sprawa nietolerancji pokarmowej spowodowanej np. nowym smakołykiem czy wprowadzeniem jakiegoś innego rodzaju pokarmu. Wtedy należy zacząć od podania pieskowi bakterii jelitowych (probiotyk) lub drożdży (enterol). Jeśli jest to jakieś lekkie zaburzenie pokarmowe można podać nifuroksazyd, czyli to, co podaje się dzieciom. Jeśli stan pieska się pogarsza należy niezwłocznie udać się do weterynarza i podjąć antybiotykoterapię.
-piesek zwymiotuje od czasu do czasu, ale nie ma innych objawów.
Małe pieski są dosyć aktywne i czasem jedzą zbyt szybko, łykając przy tym powietrze. Potem biegają (należy temu zapobiegać) i wtedy następuje zwrot treści z żołądka. Czasem się po prostu przejedzą i też zwracają.
-piesek ma notoryczną czkawkę, szczególnie po jedzeniu i zabawie.
To jest normalne i z wiekiem przechodzi, nie należy tym się martwić.
Uwaga: psy w procesie ewolucji wykształciły umiejętność dostosowania flory bakteryjnej do konkretnego rodzaju pokarmu. Nie należy zatem martwić się, że piesek je tylko jedną karmę. To mu służy, a kłopoty pojawiają się, kiedy właściciel zaczyna kombinować z doborem karmy. Nie wolno podawać szczenięciu krowiego mleka, a najlepiej żadnego. Pieski u nas kończą ssanie cycka dwa trzy dni po szczepieniu, czyli na 10 dni przed pierwszymi odbiorami. Są całkowicie przystosowane do takiego jedzenia, jakie będzie w stanie zapewnić mu nowy właściciel.
Z tego względu, że blogger ma czasem bardzo duże opóźnienia z odświeżaniem linków na stronach, co ma znaczenie, kiedy posty zamieszcza się prawie codziennie, dla osób, które wchodzą tutaj z mojego głównego bloga będę sama linkować tam wpisy na bieżąco. Niekiedy mogą się zatem dublować. Ostatnio automat nie odświeżał przez 2 dni i podejrzewam, że niektórzy co nieco przegapili.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety jest ten sam problem, posta napisanego wczoraj rano wciąż nie widać, tak że jak będziesz chciała odwiedzić mojego bloga to klikaj na link przenoszący na stronę główną.
OdpowiedzUsuń