Podczas rozmowy telefonicznej z jednym z potencjalnych klientów usłyszałam historię o poprzednim jego psie, co to bał się w domu kartki papieru, a na ulicy atakował bez powodu każdego przechodzącego obok psa. Diagnoza tego przypadku jest jasna- agresja spowodowana patologicznym lękiem. Spotkałam się z takim przypadkiem osobiście u goldena mojej znajomej.
Co jest przyczyną tak sprzecznego z naturą golden retrieverów zachowania? W przypadku mojej znajomej, był to mąż sadysta, który nigdy nie zaakceptował decyzji o nabyciu psa. Bił go jeszcze na etapie szczenięcym, przeganiał z kąta w kąt, kopał i nawet nie chcę dociekać, co robił jeszcze. Piesek był tak zastraszany, że jego jedyną obroną stał się atak. Kiedy dorósł używał zębów po to, aby uprzedzić potencjalny atak na siebie. Kiedy poznałam tego pieska w wieku 4 miesięcy, dopiero co przywiezionego z hodowli z drugiego końca kraju, widziałam, że jest to spokojny, zrównoważony, ale nieco wycofany piesek o delikatnej konstrukcji psychicznej. W normalnej rodzinie stałby się cudownym przyjacielem, delikatnym, łatwym w prowadzeniu psem. Nic, absolutnie nic nie wskazywało wcześniej na jego nienormalny, patologiczny charakter. To, co się z nim stało potem, było winą środowiska, do jakiego trafił. Jest to przypadek bardzo skrajny, ale i jaskrawy, jak wiele zależy od tego, w czyje ręce trafiają szczenięta.
Jest kilka sposobów, w jaki można uczynić z golden retrievera bestię. Wspomniany wyżej przypadek to właśnie jeden z nich. Goldeny zostały wyselekcjonowane na brak agresji względem człowieka, jednak nie możemy zapominać, że są to drapieżniki, które w uzasadnionych przypadkach mogą ową agresję ujawnić. Selekcja na nieagresję wzmacniała geny uległości, stąd u goldenów często pojawiają się osobniki o delikatniejszej konstrukcji psychicznej, które nie uzyskawszy wsparcia człowieka, albo wyrastają na bojące się wszystkiego zwierzęta, albo dręczone i zastraszone, atakują. Zdarza się to niezwykle rzadko, bo i rzadko kiedy luksusowe psy za duże pieniądze nabywane są przez degeneratów.
Oczywiście, nie trzeba dręczyć stworzenie, aby nieświadomie przyczynić się do lęku u psa. Wystarczy pieska straszyć w jego rozumieniu tego słowa. Jeśli szczenię nie było w hodowli socjalizowane, jeśli hodowca nie pracował z nimi od najwcześniejszych dni, wówczas przerazić takiego malucha nie jest trudno. Wystarczy, że znajdzie się w obcym otoczeniu, obok nieznanych sobie przedmiotów, na innym podłożu, wystarczy, że akurat w genach otrzyma predyspozycje do bycia wycofanym, wystarczy, że jego konstrukcja psychiczna jest nieco słabsza i już jest problem.
Dlatego takie ważne jest to, aby hodowca przyzwyczajał pieska do rozmaitych sytuacji. Oczywiście nie sposób nauczyć w hodowli psa wszystkiego. Nie dysponuję bowiem Waszymi przedmiotami, których piesek może się przestraszyć. Mogę jednak przygotować szczenięta psychicznie na poznawanie wszelkich nowych spraw. Wczesna stymulacja neurologiczna, jaką prowadziliśmy w pierwszych dniach życia piesków, miała na celu uodpornienie je na pozytywny stres. Wydaje się, że to jak najbardziej działa.
Wczoraj wprowadziliśmy do kojczyka Straszną Beczkę i Okropną Folię. Jak przewidywałam, nie zrobiło to na maluchach żadnego wrażenia.
Beczka sama w sobie może przerazić wielkością. Kiedy wsadzaliśmy ją do kojczyka, prawie wszystkie pieski przyjęły strategiczną pozycję gdzieś z boczku, tylko "Chudy" Robin z iskierkami w oku podbiegł bez żadnego zachowania ostrożności i od razu obwąchał przedmiot.
Jestem pod wrażeniem jego odwagi, to jest naprawdę Straszna Beczka. Po 3 minutach były przy beczce już Helter Skelter i Hosanna Hallelujah.
A to, ku mojemu zdziwieniu Haute Couture kilka godzin po wsadzeniu beczki.
Myślałam, że akurat jemu dłużej zajmie oswajanie się ze strasznym przedmiotem.
Najpierw odbyło się wąchanie. Najstraszniejszą rzeczą w strasznej beczce jest nie tyle jej kształt, co dźwięk, jaki wydaje, kiedy się w nią zastuka. Beczka bowiem brzmi, jak tamtamy afrykańskie. Na dźwięki przyszedł czas dopiero pod koniec dnia i co ciekawe, największe zainteresowanie i radość okazał zielony piesek- Haute Couture. Czy jest w eterze jakiś muzyk? Może to piesek akurat dla niego?
Zanim jednak waliliśmy w bęben, pieski z ciekawością oglądały beczkę z różnych stron i nawet odważyły się wejść do środka. Próbowałam uchwycić moment zabawy we wnętrzu beczki, ale co biegłam po aparat, to maluchy wyskakiwały. Wnętrze beczki też jest straszne, bo beczka jest plastikowa i mocno obła, zatem pieski chodzą po niestabilnym podłożu, które ich normalnie wprost przeraża, bo beczka się kiwa. Chętnie jednak podejmują to wyzwanie. Mówiłam, że to Straszna Beczka.
Niejednokrotnie widywałam na wystawach psów takie obrazki, kiedy zwierzęta płoszyły się na widok i dźwięk foliowych taśm, które oddzielają od siebie ringi. Kiedy tylko powieje wiatr, taśmy wydają dotkliwy dla psiego ucha szelest i niepokojąco trzepocą. Takie same zachowania mogą zdradzać pieski nie uczestniczące w wystawach, podczas spotkania z trzepoczącym banerem reklamowym, czy nawet szeleszczącym woreczkiem foliowym. Staramy się odczulić szczenięta na takie przeżycia i bawimy się nimi grubą, wydającą mocne szelesty folią. Jakoś nie chcą się jej bać.
Zdjęcia są nieostre, póki nie wpadłam, że trzeba włączyć tryb "sport" :-)
Okropna folia została pokonana i pokąsana
baraszkowanie pod folią
Najbardziej folię polubił Helter Skelter
Jeśli macie pieska z hodowli, która nie zapoznawała szczeniąt z różnego rodzaju bodźcami od pierwszych dni po urodzeniu, musicie bardzo delikatnie i uważnie uczyć szczenięta tych zachowań. Ważne jest, aby nie wystraszyć pieska nadmiernymi bodźcami, które są zbyt intensywne, częste i wzbudzają w psie lęk. Wystraszenie psa jest prostą drogą do wychowania płochliwego lub agresywnego na podłożu lękowym psa. Nawet, jeśli w hodowli była prowadzona socjalizacja, uważnie obserwujcie zachowanie się szczenięcia wobec nowych przedmiotów. Pozwólcie najpierw, aby piesek się z nimi oswoił, sam podszedł, nie zmuszajcie go do zaakceptowania dziwnej dla niego sytuacji na siłę. Zanim zainicjowaliśmy zabawy w beczce, czy z folią, pozwoliliśmy pieskom na oswojenie się z tymi przedmiotami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz