Do kojczyka nareszcie zawitało prawdziwe lato. Bardzo dobrze się to dla nas złożyło, że akurat teraz, kiedy maluchy mogą być od świtu po zmierzch poza mieszkaniem. Są już takie duże, że wyraźnie odczuwamy ciężar, kiedy trzeba wnosić i wynosić je na rękach z domu.
Codziennie przed 6 rano rozpoczyna się na tyle silny koncert na 6 głosów, że nie ma mocnych. Trzeba się zwlec z łóżka i zrobić rundki na podwórko.
Wczoraj minął siódmy tydzień, a to oznacza dwie rzeczy: ostatnie już grupowe ważenie oraz fakt, iż nieuchronnie zbliżamy się do pierwszych rozstań.
Oto jak wygląda sytuacja z wagą piesków:
Pieski:
Helter Skelter- 6,40 kg
Haute Couture- 5,50 kg
Hood Robin- 6,70 kg
He Is Legend- 6,30 kg
suczki:
Harmony Sweet- 6,40 kg
Hosanna Hallelujah- 5,80 kg
Wczoraj bohaterem dnia był Haute Couture. W odpowiedzi na zainteresowanie potencjalnych nabywców tym naszym wolnym jeszcze szkrabem, zrobiłam troszkę jego świeżych fotek, takich z zabawy, kiedy już upał pozwolił nam wszystkim żyć.
Wygląda na to, że dziś czeka nas kolejny gorący dzień w kojczyku.
Metryki szczeniąt są już wydrukowane i powinny w poniedziałek zostać mi przesłane pocztą. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych kłopotów i znajdą się w moich rękach najdalej we środę.
Oto dokumenty, na podstawie których metryki zostały wydane:
karta miotu
karta krycia
Karta krycia była jeszcze kilka lat temu nazywana "kartą kopulacji". Cieszę się, że komuś wreszcie przyszło na myśl zmienić tę nazwę. Mimo, że hodowcy są przyzwyczajeni, nie sprawia im problemów, ani nie wywołuje rumieńca na twarzy rozprawianie na temat stosunków piesek-suczka, to słowo "kopulacja" jest przynajmniej w moim odczuciu po prostu ordynarne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz