Sześć stopni o poranku nie zachęcało do wypuszczenia piesków na kojczyk zewnętrzny. Zatem po śniadanku, sprzątaniu i zabawie, maluchy poszły spać, a my ruszyliśmy do miasta po zakupy. Maluszkom przywieźliśmy nową dostawę kurzych łapek:
w południe zaświeciło słońce, zrobiło się 15 stopni. Malce raźno ruszyły zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.
Na przywitanie dnia w kojczyku zewnętrznym czekała na nich niespodzianka- pojawił się namiot. Ruszyły raźno w jego kierunku, nawet przez chwilę nie pomyślawszy, aby wystraszyć się tej wielkiej płachty, której jeszcze wczoraj tutaj nie było.
Co działo się po 15 minutach, zobaczcie na króciutkim filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=tYsL56YAq40&list=UUnXGLEeF-cR6aYAHHujF0Iw&index=1&feature=plcp
I kto by pomyślał! To piesek niebieski! ;-)
I to by było na tyle, w kwestii namiotu ;-)
Widzicie tę niewinną minkę? :-)
Dziś maluszki ukończyły szósty tydzień. Zaczynamy odczuwać, że już niedługo rozstania. Pieski zostały zaszczepione. Będą teraz odbywać kwarantannę, a my bacznie będziemy obserwować, czy wszystko jest, jak trzeba. Pierwsze szczepienie jest szokiem dla układu immunologicznego. Zdarza się, że pieski lekko odchorowują szczepienie, są osowiałe, mają zmniejszony apetyt, czasem pojawiają się biegunki. Jutro będą więc pod szczególnym nadzorem.
Tymczasem zważyliśmy nasz Tryptyk. Przybył znów kilogram piesków:
Izer Melody (czerwony)- 6,05 kg
Izer Song (niebieski)- 6,10 kg
Izer Voice (beżowy)- 6,25 kg
W kwestii namiotu:) Czy jako przyszła rodzina niebieskiego winni jesteśmy odszkodowanie za straty poniesione w hodowli?
OdpowiedzUsuńSuper, że maluchy są takie odważne, a po minach zupełnie tego nie widać. Można by powiedzieć aniołki:)I jak to pozory mylą!!!
Pozdrawiam ciepło wszystkich Tuskulaków:)
Hi,hi... straty hodowcy wliczone są w cenę pieska :-P Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że namiot ma złamanie w jednym miejscu. Da się naprawić i jeszcze posłuży :-)
UsuńZabawne te jego furkoczące uszy! Co za łobuz!
OdpowiedzUsuń